Poznałam dziewczyne,ponad 5 lat temu.Ja byłam w ciąży i ona też z brzuszkiem.
Pomyślałam, że miło będzie mieć koleżanke,która też tutaj,w obcym kraju będzie mieć dziecko,pomimo iż ona miała ponad 20 a ja ponad 30 lat, matki i już, nie?
Wymieniłyśmy się numerami telefonów.
Szybko jednak z tej znajomości zrezygnowałam,wszyscy domyślą się dlaczego...
Spotykam ją ostatnio na mieście i przypomnialo mi to spotkanie z kiedys,gdy szlysmy w te sama strone(niestety!)
Ona z wozkiem i ja rowniez - cytat rozmowy(mniej więcej):
-no i jak twoja mała?-ona pyta
-a dobrze,mówi już tak ślicznie...
-a moja?!-przerywa mi-ta to dopiero nawija,normalnie już uszy puchną-od rana do wieczora!A na playgrup chodzisz?(spotkania matek z dziećmi)
-tak,malutka się tam fajnie bawi...
-oooo,ja to czasu nie mam!-znów wchodzi mi w słowo-możesz sobie chociaz poplotkować!
-no,nie bardzo,dziecko na mnie wisi i chce żebym się z nią bawiła...
-a no pewnie,pozwalaj sobie! to ci na łeb wejdzie,moja tam może chcieć,wyje a ja mówie-wyj aż się usmarasz,nie bedzie mi tu dziecko rządziło! a gdzie mieszkacie teraz?
-a wynajeliśmy niedaleko 2 pokojowe mieszkanie...
-o matko,ty to głupia jesteś! trzeba było wynająć jednopokojowe i starać się o komunalne! dziecko musi mieć pokój,to na pewno byś dostała!
-a ty czemu nie wynajęłaś takiego?!-pytam,bo juz mnie nerw porządny bierze
-no wiesz,myśmy kupili!
-no może ja też chce kupić,a nie o komunalne się starać!-odpaliłam
-kobieto! ty myślisz ,że raty są takie małe? nie dasz sobie rady!to nie takie hop-siup! ile twój zarabia?
na szczęście dziecko coś ode mnie chciało,pochyliłam się nad mała, nie musiałam odpowiadać ''policzylam do 10'' ;) nie musze przeciez ciągnąć tematu
-słuchaj,musze tu skręcić-mówie-mam coś do załatwienia
-aa,ok,to przyjedz do mnie kiedyś,ile cie można zapraszać?!pogadamy,zobaczysz jakie podłogi sobie zrobiłam,stary właśnie skończył je robić,ten też to jest obibok,jak każdy facet zresztą..(znawczyni!)
-tak,jak bede mieć chwile to moze wpadne (ulga ,że nie postanowila mi towarzyszyc!)
a kiedy bylam juz pare metrow od niej, na pożegnanie słysze:
-no i zrób coś z soba,matko jaka ty chuda jesteś! chyba cie ten chłop głodzi! to na razie!
teraz to mnie nawet rozśmieszyło jak to pisałam,ale charakterek,co?!
moze powinnam jej powiedziec co o niej mysle..?
chyba jednak nie byla to ta granica jeszcze
czesto w takich sytuacjach po prostu odwracam sie i zostawiam za soba,bo czy warto poswiecac czas takim osobom nawet po to by im nawymyslac...?
ponoc ''dotknie '' cie tylko to - na co sobie pozwolisz...
Byłam, czytałam, pośmiałam się - Majka
OdpowiedzUsuńJa tesz byłem i pszeczytałem - Tajson
I oboje ciem pozdrawjamy (zgadnij, kto napisał tom linijke?)
haha domyślam się Tysonku,dziękuję za odwiedzinki,również gorąco Was pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńoj to podziwiam Twoją cierpliwość, ja bym nie wytrzymała dużo wcześniej:D
OdpowiedzUsuńdobre,nie?nawet bym tak nie umiała kogoś potraktować,haha
OdpowiedzUsuńdzięki za odwiedzinki Klarko!