niedziela, 2 lutego 2014
wymienic Tate..?
Moja koleżanka rozstała się z mężem,nie ważne już z jakich przyczyn, ale się rozstała. Baba miała dość i tyle.Poznała przystojnego, wydawało się fajnego faceta a że była bardzo zraniona i serce ją bolało przystała na ten dobrze zapowiadający się związek.Tak dobry aż on nie był,koleżanka nadal kochała jednak męża a ten całkowicie zmienił swoje życie przez te parę miesięcy i błagał o przebaczenie, więc się kobitka zgodziła dać staremu związkowi jeszcze szansę, tym bardziej, że w domu dwoje w sumie małych dzieci.
Byłam świadkiem takiej oto sytuacji:
koleżanka do małego 4 letniego urwisa:
-a ty do mnie nie pyskuj,bo tak się do mamusi nie mówi! idż teraz do pokoju i pomyśl jak brzydko się zachowujesz
w korytarzu starsza 6 letnia córka, która mijała braciszka, dowaliła małemu jeszcze:
-mówie ci, bądż grzeczny! Tate to można wymienić, ale Mama jest jedna!
chyba dobrze,że taty w domu wtedy nie było...;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
przeslij dobra energie-to dziala!:)